Przegląd tematu
Autor Wiadomość
yoleck
PostWysłany: Wto 21:40, 27 Mar 2012    Temat postu:

Kochanie spróbuj go delikatnie ukłuć szpileczką w łapkę , jeśli to nie zadziała ,to przykro mi ... Crying or Very sad ale jeśli porusza łapką lub pokaże jakąkolwiek inną reakcję - jedź z nim do weterynarza .. nie martw się... być może to tylko sen ...
Wiktoria10lat
PostWysłany: Wto 9:51, 27 Mar 2012    Temat postu: ŻÓŁW

Mam Żółwia Very Happy jest malutki na moją rękę się mieści. Nie wiem co robić, nie rusza się. Crying or Very sad Dzisiaj był do góry brzuchem musiał się widocznie przewrócić. POMÓŻCIE
Karolina
PostWysłany: Pon 6:42, 18 Paź 2010    Temat postu:

"bo w pewnym momencie zapomnę (...)" Chyba jak się ma coś w domu to się o tym nie zapomina! "a nie bede zostawiac caly czas grzalki włączonej (...)" - gratulacje za miłość do zwierząt Sad
Florek123
PostWysłany: Pią 11:25, 15 Paź 2010    Temat postu:

HAHAHA !
"Kurde przygarnelam juz tyle zwierząt i dozywaly szczęsliwego wieku"
Tylko ,że najpierw wypada się czegoś dowiedzieć na temat danego zwierzęcia!
Karolina
PostWysłany: Pon 19:32, 11 Paź 2010    Temat postu:

leoli napisał:
Co?! Co ja zrobiłam? Kurde przygarnelam juz tyle zwierząt i dozywaly szczęsliwego wieku ,a ty mi mowisz ,ze nie chcialabys byc moim zwierzątkiem.Nie moglam mu co minute wody grzac ,a nie bede zostawiac caly czas grzalki włączonej ,bo w pewnym momencie zapomne i zrobie jak moj brat ,ktory ugotowal rybki?


TO SIĘ NAZYWA ODPOWIEDZIALNOŚĆ Sad
leoli
PostWysłany: Sob 11:31, 09 Paź 2010    Temat postu:

kupilam go juz chorego.Bo ,gdy zobaczylam w innym sklepie plywaly prosto i byly bardzies ruchliwe,kolorowe ,a tamte wszystkie odwrotnie Sad
yoleck
PostWysłany: Pią 19:02, 08 Paź 2010    Temat postu:

przykre ... Crying or Very sad
dolar9
PostWysłany: Pią 18:04, 08 Paź 2010    Temat postu:

[*]niech spoczywa w pokoju Razz [*]
leoli
PostWysłany: Pią 14:17, 08 Paź 2010    Temat postu:

Żółw ZDECH 06.10.2010 r. POCHOWANY 08.10.2010 r .Przyczyna zgonu-NIEROZPOZNANA. Określenie śmierci :
-konsultacja z osobą,której żółw rowniez zdech.
-sztywnienie łapek;
-brak reakcji na bodzcce zewnętrzne;
-brak wykazania jakich kolwiek reakcji życiowych.
Brak konsultacji z lekarzem weterynarii.
Włożony w pudełko od polopiryny został pogrzebany wraz ze swoimi ulubionymi robaczkami Smile.Kocham cię Waniuszka (Będę o nim zawsze pamietac i wspominac z usmiechem ) Smile przywiązanie ;p
yoleck
PostWysłany: Czw 19:19, 07 Paź 2010    Temat postu:

Posłuchaj nie oburzaj sie .. nikt Cie nie chciał obrazić , ale ja i tak zawsze każdemu piszę w tak ekstremalnych przypadkach żeby szedł do weterynarza a nie pytał na forum , bo nikt z nas nie jest w stanie stwierdzić czy żyje czy nie , nawet żaden weterynarz nie udzielił by Ci takiej odpowiedzi wirtualnie , tym razem to Ty nas obrażasz , bo udzielamy porady tylko jeśli sie na czymś dobrze znamy .. pozdrawiam Cie i życzę jednak większej miłości do zwierząt jeśli chcesz je posiadać Sad
leoli
PostWysłany: Czw 13:09, 07 Paź 2010    Temat postu:

Ja nie wylewam żali.Tylko chcę się dowiedzieć czy żyje czy nie..Czy zimować może taki żółw i jakie są oznaki jego przed wczesnej byc moze smierci.Jedyne pytanie czy zdech czy nie zdech .Jutro z nim pojade do weterynarza choć mi wstyd ,ze wyjade z tekstem :Żyje czy nie żyje.Tylko ,ze u nas nie ma weta od gadów.Naszczescie jest pan ,ktory jak mi zresztą powiedzial nie mam sugerowac się tzw."internetowymi,obroncami zwierząt."Napoczątek radzilam sie z moim krolikiem ,bo mial lysy grzbiet ii lupiez.Cale forum odrazu to moze byc grzybica i jakies cudaczne choroby ,zaniedbalas go ,a jaka sciolka ,co ile przebieralas i pytania typowo "najlepszego wlasciciela" oczywiscie uznali rowniez ,ze zaniedbalam i wogole i ,ze mmam go nie kąpac jak zaproponowalam i znow ,ze jestem taka i owaka .Tym czasem poszlam do weta ,a on powiedzial ,ze mam nawet nie wchodzic na fora ,bo wlasciciele ,ktore sie najbardziej mądruja mialy zolwia i rybke i na tej podstawie bawią sie w policje na zwierząt.Powiedzial ,ze wszystkie zwierzeta mozna kąpac i powiadomil mnie ,ze moj kroliś nie mial zadnej grzybicy tylko lupiez ,ktory wyleczylam kąpiąc go w wodzie z szarym mydlem,wiec...Jednak mojego kochanego weterynarza sie nie posluchalam i znow zajrzalam do forum jednak kolejny raz zlapali mnie obroncy zwierząt i koolejny raz zawiodlam sie na nich.Jutro jade do weta i pewnie mi powie co mu sie naprawde stalo(jakie to niby "zaniedbanie) i was powiadomie.Wczesniej nie moglam tego zrobic ,bo nie mialam kiedy pojechac (brat studiuje) ,a zwierze to nie czlowiek i poprostu nie będę zmęczonego brata prowadzic po jakis weterynarzach jak wraca pozniej .Z zółwiem łączylo mnie przywiazanie ..nie zadna milosc czlowieka do czlowieka i nie bede miesiącami rozmyslac co ja zrobilam ,ze zdech
yoleck
PostWysłany: Śro 19:32, 06 Paź 2010    Temat postu:

Po pierwsze to kupuje sie grzałkę z termostatem , żeby temperatura była stała.. nie dbałaś o niego a teraz wylewasz żale .. przykro mi , ale dlaczego nie poszłaś z nim jeszcze do weterynarza ? prosisz o pomoc , a jak udziela Ci rady to sie wściekasz ... zaniedbałaś go i to tylko Twoja wina , ale w tej chwili to nieważne spróbuj z nim pójść do lekarza, choc myśle ze to już późno ale spróbować możesz ...
leoli
PostWysłany: Śro 13:13, 06 Paź 2010    Temat postu:

Co?! Co ja zrobiłam? Kurde przygarnelam juz tyle zwierząt i dozywaly szczęsliwego wieku ,a ty mi mowisz ,ze nie chcialabys byc moim zwierzątkiem.Nie moglam mu co minute wody grzac ,a nie bede zostawiac caly czas grzalki włączonej ,bo w pewnym momencie zapomne i zrobie jak moj brat ,ktory ugotowal rybki?
Karolina
PostWysłany: Śro 13:07, 06 Paź 2010    Temat postu:

Jak mogłeś?! Biedny... Naprawdę bym nie chciała być twoim zwierzątkiem... Sad
leoli
PostWysłany: Śro 12:59, 06 Paź 2010    Temat postu:

Chyba kopnął w kalendarz.Nie jest sztywny ,ale nawet na kłucie nie reaguje.Nie chce go zakopywac ,bo jak zyje? Kuuurde ,a moze zazsnął?Miał grzalke ,ale nie az tak super dobrej temperatury ..chyba z 20 mial i moze spi ,ale kurcze by na nic nie reagowal?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.